Jako pierwszego mieliśmy zaszczyt restaurować Pontiaca Bonneville. Było to dla nas nie lada wyzwanie. Jak się okazało „najgorsze” zlecenie! 🙂 Dlaczego? Bo zwątpiliśmy czy gra jest warta świeczki. Auto miało bardzo twardy i idealnie zachowany lakier, do tego doszły dwie warstwy podkładu! Szło to mozolnie, kosztowało nas to wiele godzin czyszczenia i ogromną ilość sody. Jednak efekt końcowy napawał nas dumą! 🙂 Przy okazji nauczyliśmy się, że do każdego zlecenia należy podchodzić indywidualnie. Dlatego też każdy pojazd wyceniamy również indywidualnie. 🙂